sats sats
273
BLOG

Tytuł zobowiązuje

sats sats Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

To wszystko to jeden wielki spisek, próbują mnie omamić, ale ja ich rozgryzłem. Znacie to uczucie, gdy wydaje się wam, że życie to jest jedno wielkie przedstawienie, w którym gracie rolę głównego bohatera i głównego widza jednocześnie. Taki Truman Show tylko w globalnym wydaniu. Wszyscy wiedzą co się dzieje poza mną - nieświadomym idiotą. Ale ja wiem, nie dam się nabrać widzę te ich ukradkowe spojrzenia. Wszyscy się do mnie uśmiechają. Mają takie miny  jakby  byli po nieudanym faceliftingu zrobionym przez  naspeedowanego chirurga, co lekko przegiął. A może oczy mrużą od słońca - nie to nie to- po oczach widzę, że mają coś na sumieniu, przecież nikt się nie uśmiecha bezinteresownie, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Nawet policjanci są przyjaźni i uprzejmi -  a to przecież to już zupełnie nieprawdopodobne. Dam wam przykład. W dniu wczorajszym poszedłem na wyścigi starych samochodów. Dochodzę w pewnym momencie do taśmy zagradzającej dalszą drogę, ale dalej widzę stoi trybuna dla widzów , z której doskonale widać większą część trasy. Pomyślałem, że to dla VIP-ów, establishmentu itd. Stoję przed tą taśmą, (a wiecie co o takich ograniczeniach myślimy my chłopaki z bloków) i już kombinuję jak tu szybciutko się przez nią przedrzeć, gdy nagle truchleje. Dziesięć metrów ode mnie stoi policjant. Jak gdyby nigdy nic zapalam papierosa i udając pełen luz obserwuję ch.ja kątem oka. Niechże się odwróci na pięć sekund to go przerobię frajera i już będę ha tej trybunie. Cholera, on też widzę że mnie lustruje, chyba mnie rozgryzł. Idzie do mnie. Spierd...m myślę bo mnie zamkną i spałują, ale nic mówę trudno najwyżej będzie jatka, nie raz w ryj dostałem i żyję. Podszedł, zacisnąłem pięści, a on do mnie mówi :

Ser ( po ang. SIR :) ) du ju łona goł der ? ju łyl hef e beter wju

Zdezorientowany, nie wiem czy mnie podpuszcza, czy se jaja robi, czy mówi prawdę. Okej cwaniaczku zagram z tobą w tą grę i mówię:

Siur, waj not.

A on na to:

Okej goł on de rajd sajd its sejfer

Idę ale że nie do końca wierzę co jakieś dwa  kroki patrzę czy za mną nie idzie, ale nie.

To nie pierwszy przypadek kiedy ktoś się tak zachowuje i mi Seruje. A przecież nie byłęm ostatnio u Elki w pałacu Buckingam i nie dostałem żadnego Sera, chyba że nie odnotowałem czegoś takiego ale to chyba nie możliwe.

Było parę wydarzeń w moim życiu których nie pamiętam, ale to był taki okres kiedy kobiety, sex, narkotyki i alkohol były moim chlebem powszednim. To były szalone lata w moim życiu ale później skończyłem dwanaście lat i nieco spoważniałem, więc wydaję mi się, że tytułu Sir nie dostałem. A może jednak ? Kurcze

Może powinienem kupić jednak  zamek w Szkocji, pić dwudzestoczteroletniego sigelmolta i chodzić w kapelusiku na polowania na foxy albo foxilajdice.

sats
O mnie sats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości