Jedna z niewielu pozytywnych rzeczy które przyniósl Smolensk to obnazenie mialkosci intelektualnej, deficytu wiedzy i ogromnej bufonady tzw. autorytetow. Ilez to juz razy w ciagu ostatnich trzech lat musialem wykreslac kolejnego artyste z tzw listy moich ulubionych.
Wiem ze to nie oni sie zmienili tylko ja zaczalem jasniej to widziec, ale nigdy nie przypuszczalem ze w tych ludziach jest tyle arogancji tyle zaklamania i taka wrecz nieprawdopodona pozbawiona refleksji pewnosc co do wlasnej nieomylnosci.
Niestety zmusza to do zrewidowania wlasnych wyborow i krytycznego spojrzenia na slusznosc podejmowanych decyzji. Musze przyznac ze czesto zaczynam watpic czy jeszcze potrafie kogos obiektywnie ocenic, skoro popelnilem tak wielkie bledy.
Z drugiej strony jestem wdzieczny ze przynajmniej teraz naprawde wiem kto dla mnie jest artysta prawdziwym a kto jest uksztaltowanym i wypromowanym przez establiszment pseudotworca podlizujacym sie decydentom.
Przykre jest tylko to ze z rodzimych bohaterow dziecinstwa i mlodosci z kazda tego typu wypowiedzia garstka ta jest coraz mniejsza. lluz to juz ich bylo Gajos, Janda, Grabowski, Machulski. Na mysl mi przychodzi genialny dialog z 'co mi zrobisz jak mnie zlapiesz' gdzie zona mowi do meza wyrzuconego ze sklepu spozywczego :
- Panie kierowniku do Zoliborza wszystkie sklepy mamy poobrazane,
- do Bydgoszczy bede jezdzil a tu nie bede kupowal
i dalej:
- Kaziu jestes nielogiczny, zadasz od nich rzeczy o ktorych niemaja bladego pojecia
-Niech mnie oni moja droga w dupe pocaluja o tym maja pojecie
Pozostaje mi znalezc nowych bohaterow w Bydgoszczy a moze jeszcze dalej.